Dyrygent a chór strojący inaczej

Ajcek · Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Kalisz

Pozwolę sobie zamieścić małą próbkę możliwości wyżej wspomnianego chóru z najstarszego miasta w Polsce:
[link widoczny dla zalogowanych]
Miłego słuchania. Wink

jurgens

No tak. Akordy bardzo odważne i nowatorskie.

wirez · Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 644 Przeczytał: 0 tematów

sliczne... (ehh szydercy ;p )

Mariusz · Dołączył: 19 Mar 2007 Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów

Spodziewalem sie czegos znacznie gorszego prawde mowiac Very Happy

jurgens

W sumie, jak już ktoś tu napisał, to ciężko jest oceniać pracę dyrygenta, jeśli nie zna się tła jego pracy: z kim pracuje, jaka jest rotacja, co było pół roku temu itd itp.

anabelle

Ale mimo wszystko, cieszę się, że teraz wszyscy maja możliwość posłuchać próbki tego, co myśmy miały na żywo.

Ajcek · Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Kalisz

anabelle

Nadziwić się nie mogę temu, że oni wszyscy tak trochę siadają! Ajcek! A może Ty to jskoś obrabiałeś? Wink

Mimo wszystko, to nagranie jest lepsze, niż to, co było na żywo.

No, dobra, żeby nie było, że tylko im jedziemy to powiem, że gorsze rzeczy też już słyszałam!

Ale tak zupełnie poważnie: jestem ciekawa, czy taki chór może kiedyś osiągnąć przyzwoity poziom - nie fałszować, frazować itd.

jurgens

Czyżby zdarzenie miało miejsce na festiwalu XXXII WIELKOPOLSKIE ŚWIĘTO MUZYKI w RAWICZU?

[link widoczny dla zalogowanych]

Ajcek · Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Kalisz

anabelle

Nie, miałam na mysli chór, w którym kiedyś, w gimnazjum śpiewałam. Były tam dwa glosy, 10 śpiewających, ale brzmiało to jak kiepsko nastrojony akordeon w rękach średnio wykształconych muzycznie mniejszości narodowych grających po poznańskich tramwajach. Smile

Gość

No tak,
widzę, że jednak wolicie "pastwić się" nad innymi chórami, prawdopodobnie gorszymi od Waszych Sad

Tylko po co? Aby mieć satysfakcję, że "kmiotki" nie dorastają Wam do pięt? Typowo sarmacka filozofia...
Przedstawione nagranie określiłbym jako średni poziom polskiego wykonawstwa muzyki chóralnej. Słyszałem dziesiątki gorszych zespołów, ale... słyszałem także wiele chórów dużo lepszych! Czy nie warto by było zainteresować się raczej nimi? Skoro jesteście w pełni świadomi swoich celów, swoich ideałów, to bierzcie przykład z lepszych od Was! Uczcie się i rozwijajcie swój poziom wykonawczy w oparciu o nagrania np. The Monteverdi Choir, Gabrielli Consort, Collegium Vocale Gent... Podpatrujcie ich sposób frazowania, zastanówcie się jak uzyskać podobną technikę, lekkość, barwę.
Można oczywiście brylować na różnego rodzaju przesłuchaniach okręgowych i "kasować" chóry parafialne efektownymi wykonaniami "Cantus gloriosus" Świdra, ale czyż nie większą będziecie mieć satysfakcję, kiedy po nagraniu płyty z "Mesjaszem" stwierdzicie, iż zrobiliście to lepiej od Gardinera czy McCreesha?

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie martwcie się tak o inne chóry. Pomyślcie raczej o tym, co można poprawić w Waszych.

anabelle

Wszystko ładnie, ale dobrze jest porównywać się i do tych lepszych, i do gorszych. A poza tym - temat wypłynął, jest o czym mówić, jedni bronią tego chóru, inni wskazują wady. Co w tym złego? Przecież wszyscy wiemy, że bywa też znacznie gorzej.

jurgens

Wczoraj Kubica na pytanie dziennikarza "czy ucieszył się Pan, kiedy okazało się, że Masa ma problemy z silnikiem" odpowiedział "dlaczego miałbym się cieszyć z czyjegoś nieszczęścia". Very Happy

Wydaje mi się, że posłuchanie czasami jak inni kaszanią uruchamia taką myśl "jacy my jesteśmy świetni". To rzeczywiście czasami poprawia samopoczucie. Na dłuższą metę jednak powoduje samozadowolenie i osłabienie ambicji. Coś w tym jest, bo na całym świecie sukcesem jest np. 1 miejsce, a u nas wystarczy aby ktoś był gorszy i już jest dobrze.

W sumie gdyby rzeczywiście porównywanie się ze słabszymi było pozytywne, to podejrzewam że na konkursach wybierano by też chór najgorzej śpiewający Very Happy

wirez · Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 644 Przeczytał: 0 tematów

no wlaśnie to też ciekawe, jakoś wcale nie czuję radochy z (przykladowo) wygrania festiwalu, gdzie cala reszta zawodnikow jest poziomowo duzo gorsza.

A tak odbieram jazdę, którą robicie teraz dla tego chóru. Krytyka - jak najbardziej. Szydera - po co? Naprawdę każdy czje się tak genialny?