Jak najlepiej nagrywać

smutek

osobiście wydaje mi się, że najważniejsze są bardzo dobre mikrofony .. bo reszte znakomicie można zrobić w edytorach na kompie! poza tym jeśli nagrania dokonują profesjonalni akustycy to oni chyba wiedzą najlepiej co i jak .. ale póki co na forum takich jeszcze nie ma Wink

jurgens

Na pewno oprócz mikrofonów bardzo ważne są przedwzmacniacze do mikrofonów - tak przynajmniej wczoraj się dowiedziałem wygrzebując informacje o miksowaniu muzyki. Do sprzętu nagrywającego najlepiej doprowadzać dźwięk przez wejście liniowe.

Wczoraj znalazłem miksery, do których można podpiąć ze cztery mikrofony - każdy głos mógłby mieć jeden i do tego interfejs USB - można od razu zrzucać muzyczkę na laptopa.

Kżyho

Ze swojej strony potrafię jedynie podać koszt pracy dwóch nagraniowców - ok. 1 000 PLN za dzień (tak naprawdę kilka godzin wieczorno-nocnych) nagrań. Ile wzięli potem za obróbkę to już nie wiem.
Wynajem sali 0 zł, bo albo była to aula naszej uczelni albo kościół.
Grafiki we własnym zakresie (mamy dwóch chórzystów plastyków po ASP, przy czym jeden pracuje w agencji reklamowej i zawodowo zajmuje się przygotowywaniem różnych plakatów, ulotek itp.)
Potem już tylko kwestia tłoczenia płyt, wydruku książeczek, rejestracji w ZAiKSie (o tej instytucji to nawet nie mam ochoty się wypowiadać... :/ ).
Niestety tych kosztów nie znam dokładnie.

Wilk

grizzly3

Kżyho

jurgens

A możesz trochę kwestię ZAIKSu bardziej rozwinąć? Może warto ten temat niezależnie wyjaśnić aby inni wiedzieli jak takie rafy omijać.

Kżyho

Studio DtS

witam.
pozwole sobie na odrobine uwag.

1. na poprzedniej stronie podane sa parametry 24b/96kHz jako parametry Super Audio CD. Otoz nie jest to prawda. Zapis na plytach SACD odbywa sie z probkowaniem 1 bitowym i czestotliwoscia probkowania ponad 2,8MHz. Wykorzystuje sie inne przetworniki niz w CD z innym sposobem kodowania dzwieku. Podane parametry to jedna z opcji plyty DVD-Audio (czyli rowniez plyty o lepszej jakosci dzwieku niz CD) Ale to tylko drobna uwaga zeby skorygowac niescislosc.

2. dyskusja na temat sposobow nagrywania to olbrzymi obszar. niemal kazda sytuacja jest inna bo inne sa warunki w ktorych sie nagrywa i inny zespol.
trudne tez ustalic co jest najwazniejsze w procesie nagrywania.
trzeba pamietac ze nagranie bedzie tak dobre jak "najslabsze ogniwo" na to pozwala. na nic sie zda dobry mikrofon jesli bedzie mial kiepski przedwzmacniacz.
o ile w przypadku muzyki rozrywkowej domowe metody czasami sie sprawdzaja o tyle muzyka choralna czy orkiestrowa ma specjalne wymogi.
mamy tutaj czesto do czynienia z ogromna dynamika utworow i wykonania.
dlatego sprzet ktory sie wykorzystuje do rejestracji - nazwijmy dla uproszczenia - muzyki powaznej musi byc wyjatkowej jakosci. i to zaczynajac od mikrofonow poprzez przedwzmacniacze a konczac na rejestratorze i wszytkich kablach.

kolejna sprawa to akustyka pomieszczenia. jak wiele osob juz stwierdzilo czestym problemem sa zaklocenia z zewnatrz ale to juz taki urok tych nagran Smile

dzieki odpowiednim mikrofonom mozna sobie poradzic nawet w trudnych warunkach.

i na koncu - chociaz powinno tobyc na poczatku - chyba najwazniejsza sprawa sa:
- osoba rezysera dzwieku, ktory musi z jednej strony panowac nad techniczna strona nagrania ale musi tez byc wrazliwym i osluchanym muzykiem o swietnym sluchu i to nie tylko muzycznym ale tez akustycznym.
trzeba pamietac ze bedac "osoba z zewnatrz" rezyser czy inaczej realizator moze uslyszec problemy na ktore zespol czy dyrygent nie zwracaja uwagi
- przygotowanie choru! Smile

czy ogolnie zespolu; nagranie to zupelnie inna sytuacja niz koncert. zarejstrowany material zostaje niemal na wieki Smile

bledy czy wpadki ktore na koncercie ujda uwadze sluchaczy nie przejda na plycie. warto poswiecic czas na probne nagrania po to zeby jeszcze przed ostateczna rejestracja wyeliminowac byc moze nie slyszalne na zywo bledy.

zwrocilem uwage tylko na kilka aspektow nagran.
w zyciu zdarzaja sie przedziwne sytuacje i czasami okazuje sie ze najwiekszym problemem podczas nagrania nie jest kiepska akustyka czy zly sprzet a prozaiczny brak termosu z goraca herbata Smile

pozdrawiam

wirez · Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 644 Przeczytał: 0 tematów

>Studio DtS

właśnie odpaliłem 2 pańskie kawałki ANT 1 i ANT 5. Dlaczego to jest podkolorowane (za dużo pogłosu i chyba coś jeszcze robione na eq, żeby dźwięk brzmiał milej dla ucha - lepiej od oryginału?).

Studio DtS

Kwestia brzmienia, ilosci poglosu i calej produkcji zalezy od kilku rzeczy i osob:
- od producenta, ktory placi i wymaga aby bylo to zrobione zgodnie z jego zalozeniami (prosze pomyslec co by bylo gdyby kazdy z uczestnikow chcioal miec wplyw na koncowe brzmienie)
- od pewnych kanonow nagrywania danej muzyki ( w przypadku choralow gregorianskich standardem jest dlugi poglos tak aby kolejne frazy dzieki niemu zazebialy sie)
- od gustow Smile

- prosze tez zwrocic uwage, ze poglos jest duzy ale wszystko jest czytelne

Rzeczywiscie zostal dodany niewielki poglos ze wzgledu na to, ze choral byl nagrywany z akompaniamentem organow. Aby uzyskac odpowiednie proporcje miedzy chorem a organami trzeba bylo ustawic bardzo blisko mokrofony (przy scholi ). Aby to zrekompensowac musial byc dodany poglos. Nie jest go wbrew pozorom tak duzo jak sie wydaje. Swiatynia Na Skalce posiada bardzo dlugi poglos i to w wiekszosci on jest slyszalny.

wirez · Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 644 Przeczytał: 0 tematów

jurgens

wirez · Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 644 Przeczytał: 0 tematów

Każdy chyba się zgodzi, że najlepiej słucha się live, w domu mamy jedynie podróbkę Wink

. Zatem chyba powinno sie dążyć do najlepszego odwzorowania koncertu live w domu? No chyba, że nie byliśmy nigdy na kocercie Wink

Mnie zależy, żeby nagranie było jak najbardziej wierne oryginałowi. Razi mnie takie przetworzenie dźwięku, wokal jest nienaturalny. No ale to raczej kwestia osłuchania - jak widać ;p

Piszesz, że różna jest akustyka, jeśli nagrywamy w pustej sali, i koncertujemy w pełnej. Czy w pełnej sali nie masz mniej pogłosu, niż w pustej? Jaki zatem sens zwiększania pogłosu przy nagrywaniu w pustej sali, gdzie masz go i tak dużo?

jurgens

Piszesz wirez że każdy się zgodzi... Otóż ja się nie zgadzam i znam kilka osób które polemizowałyby z Twoim zdaniem.

Live ma to do siebie, że niedokładności i błędy są po prostu niezauważane z uwagi na to, że oprócz bodźców słuchowych, masz jeszcze bodźce wzrokowe a także zupełnie inny poziom uwagi. Do tego dochodzi "adrenalina" wynikająca z niepowtarzalności nagrania. Czyli pozamuzyczne efekty które mają bardzo duży wpływ na odbiór muzyki.

W nagraniach - które słuchasz w sztucznych warunkach pewne niedoskonałości nagrania - takie jak np. odgłosy kroków na scenie, pokasływania publiczności, szelest przewracanych kartek partytur mają bardzo duży wpływ na odbiór. Także wszystkie braki emisyjne, błędy wykonawcze stają się słyszalne - szczególnie jeśli słuchasz nagrania nie raz a 10 lub więcej razy.

Jeśli Twoim celem jest porównywanie wykonawców w zakresie umiejętności, to rzeczywiście - najlepiej nagrywać bez jakichkolwiek modyfikacji. Ale jeśli chcesz po prostu słuchać muzyki - to niekoniecznie wierność oryginalnemu brzmieniu jest tutaj głównym celem nagrania.

Są zespoły które poza nagraniami w ogóle nie koncertują i tutaj miałbyś duży zgryz z usłyszeniem "live" takiego zespołu.

Podsumowując - moim zdaniem liczy się generalnie efekt końcowy i to czy dane nagranie dostarcza przyjemności w słuchaniu nagrania czy też nie.