Forum www.chor.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Krótka recenzja paskudnego malkontenta - 40-lecie chóru UAM
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chor.fora.pl Strona Główna -> Relacje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raczek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 9:36, 22 Kwi 2007    Temat postu: Krótka recenzja paskudnego malkontenta - 40-lecie chóru UAM

BRAWO
No właśnie, brawo dla chóru UAM który wczoraj na uroczystym koncercie obchodził swoje 40 – lecie. Brawo za poziom artystyczny (zespół z olbrzymimi możliwościami), za przygotowanie i oprawę koncertu (pełen profesjonalizm, choć był mały problem z miejscami). Brawo w szczególności za rozrywkę w której chór czuje się świetnie i w wykonywaniu której jest niedościgniony. BRAWO!


ALE
Nie byłbym chyba sobą, gdybym w tym miejscu nie przyczepił się do paru rzeczy. Zaznaczę jednak, że wszystko co poniżej napiszę to moje osobiste i indywidualne wrażenia i nikt nie musi się z nimi zgadzać. Mam jednak nadzieję że wzbudza pewną refleksję w ludziach którzy w chórach śpiewają, chórami dyrygują i którzy szykują się być może do własnego jubileuszu…

Ciastko z musztardą
Koncert trwał, uwaga, cztery godziny! To kawał czasu nawet dla człowieka pasjonującego się muzyką chóralną. Nie może zatem dziwić, że zadbano o zróżnicowanie programu. Problem polega jednak na tym że zróżnicowanie to poszło o krok za daleko. Zestawienie w jednej części koncertu utworu opiewającego tragiczne losy chłopca w getcie żydowskim, z brawurowo wykonanym fragmentem „Jeziora łabędziego”, z męską częścią chóru w roli zespołu baletowego (w strojach typowych dla „Jeziora łabędziego” wzbogaconych o bokserki), jest chyba „delikatnym” przegięciem… Nie wspomnę już o opracowaniu „Dies irae” z mozartowskiego Requiem. Było to dla mnie, zażartego konserwatysty, przeżycie tak traumatyczne, że musiałem je, jak to mawiają psycholodzy, wyprzeć.

Marketing tragedią podszyty
Że chór, o którym mowa, jest w dużej mierze sukcesem sprawnie prowadzonego marketingu, nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Osobiście nie widzę w tym nic złego. Cieszę się nawet, bo to najlepszy dowód na to że można z chóru uczynić produkt(?) atrakcyjny dla szerszej grupy odbiorców. Smucą jednak pewne marketingowe zagrania które w działalności chóru stale się powtarzają. Pięknie, choć zapewne przypadkowo, wypłynęło to na koncercie. Lista dokonań którymi się chór szczyci:
- występy w Nowym Jorku na terenie WTC po terrorystycznych zamachach
- koncert w Berlinie z okazji rocznicy powstania w getcie żydowskim
- występy w ramach obchodów rocznicy poznańskiego czerwca 1956 r.
Ze mną chyba jest coś nie tak, ale mnie denerwuje troszkę żerowanie na tragediach tylko dlatego że to się zawsze sprzeda…

Chór dyrygentem stoi
Nie nie nie, nie będę wytykał tutaj Jackowi Sykulskiemu błędów w warsztacie dyrygenckim (choć podobno można mu troszkę w tym temacie zarzucić). Zwrócę uwagę na nieco inną kwestię. Otóż z całego koncertowego programu zaledwie dwa czy trzy utwory nie wyszły spod ręki dyrygenta. Zgadzam się że jest on świetnym aranżerem i naprawdę dobrym kompozytorem (i dzięki Bogu szczytem jego twórczości nie jest wbrew powszechnej opinii „Abba Ojcze”), ponadto zna doskonale możliwości swojego zespołu i pod niego pisze (choć zdarza mu się przeceniać soprany), ale niech się troszkę opanuje bo cztery godziny muzyki Sykulskiego to zbyt dużo jak na moje możliwości percepcyjne…

Dobrze, koniec już tych wypocin zazdrością podszytych. Ogólnie koncert mi się podobał, choć większymi uniesieniami emocjonalnymi nie zaowocował Wink .

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja




Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 17:40, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Spróbuję zmierzyć się z argumentami Raczka...

Chór akademicki UAM jest chórem autorskim. Nikt, tak dobrze, jak oni nie śpiewa kompozycji Jacka. To wiedzą wszyscy. Jeśli ktoś nie lubi słuchać jego utworów zawsze może wyjść z koncertu. Ale na tym koncercie zabrzmiała nie tylko jego muzyka. Spośród 13 utworów w I części – tylko 8 było Jacka (nie liczę bisów)

Zgadzam się, że koncert był zbyt długi. Nie każdy meloman, nawet miłośnik muzyki Jacka, wytrzymuje taką dawkę muzyki chóralnej.

Pierwsza część koncertu była wyraźnie podzielona na dwie części. Chór po pierwszej części zszedł ze sceny. Konferansjerzy w tym czasie prowadzili dłuższą rozmowę wspominając „stare” czasy. Dlatego wcale nie raziła mnie obecność rozrywki po muzyce poważnej.

Perfekcyjnie wykonane utwory broniły się same. Były one bardzo zróżnicowane, i nawet ta pierwsza - 2 i 1/2 godzinna - część nie nużyła. Świetne „Slip” Whitacre'a, znakomita „Afrika” z beatboxem, pięknie, szeroko brzmiący „Dziwny jest ten świat” – Niemena. Pełen profesjonalizm!!!

Marketing tragedią podszyty – nie sądzę. Przy tych okazjach powstawały b. dobre kompozycje, znakomita płyta „Tribute to USA”, Missa 1956. Dla jednych to zwykłe sprzedawanie zespołu, dla mnie i dla wielu innych to pokazanie światu świetnej muzyki polskiego twórcy. I chwała mu za to!!!

To był b. dobry koncert, podziwiałam chór również za to, że w tak dobrej formie dotrwał do końca tego maratonu chóralnego.

BRAWO!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilk




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słupsk/Poznań

PostWysłany: Nie 18:27, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Szkoda, że mnie nie było, bo pewnie też bym miał trochę do powiedzenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 19:25, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Alicja napisał:
Spośród 13 utworów w I części – tylko 8 było Jacka (nie liczę bisów)


Powiem więcej Wink
Spośród 13 utworów w I części jedynie 3 były kompozycjami Jacka (Peace meditation i dwie części z Missa 1956)...

Myślę, że ten jubileuszowy koncert trzeba traktować zupełnie inaczej niż każdy zwykły występ. Otóż, była to nieomal impreza zamknięta - zlot weteranów. Prawie połowa słuchaczy na sali to eks-chórzyści tego zespołu, którzy mogliby bez końca wysłuchiwać wspomnień, anegdot, dowcipów i popisów swoich młodszych kolegów (niektórzy podśpiewywali nawet półgłosem znane sobie kawałki). To był jeden wielki show, pełen niespodzianek przygotowanych specjalnie z myślą o tej wyjątkowej okazji i wyjątkowej publiczności (np. super-pomysł z płytką CD dołączoną do programów). Podczas takich imprez jest rzeczą zupełnie naturalną, że przedstawia się osiągnięcia zespołu, przypomina jego historię, wspólnie przeżyte przygody...
Zgodzę się jedynie z oporami Raczka co do opracowania Dies irae, które także mnie wydało się nieco dziwaczne w kontekście poważnych utworów wykonywanych w pierwszym bloku repertuarowym. Na miejscu Jacka, jeśli chciałbym zademonstrować umiejętności chórzystów w zakresie imitowania brzmienia instrumentów zrobiłbym to w bloku rozrywkowym i pokazał na innym utworze... Ale Jackiem nie jestem, choć bardzo chciałbym nim być Wink

Cieszę się, że mogłem być nausznym i naocznym świadkiem tego Jubileuszu Smile
Powrót do góry
monia
Administrator



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słubice

PostWysłany: Nie 20:57, 22 Kwi 2007    Temat postu:

I na mnie koncert wywarł ogromne, pozytywne wrażenie. Jak zwykle chór wystąpił z klasą. Mogłabym narzekać na nadmiar opowieści z historii chóru, ale wiem (o czym już wspominał Michał), że ten koncert to było przede wszystkim święto wszystkich byłych i obecnych członków chóru a dla nich wszystkie wspomnienia są ważne. Szkoda tylko, że nie mogłam pozostać do końca bo mi pociąg uciekał Sad Ta część, którą wysłuchałam (i obejrzałam) była wspaniała. Tak jak Alicję, tak i mnie oczarowało "Sleep" Whitacre'a. Jak zawsze spodobały mi się kompozycje Jacka Sykulskiego - części "Missa 1956" oraz "Peace meditation". "Papirossen" było świetne - tylko nie za dobrze słyszałam solistę. Byłam pod wrażeniem wykonania "Africa" - panowie spisali się świetnie (ciekawostka dla Smutka - był tam i beatbox (P.Filipczak)). Chłopaki mogliby zrobić z tym kawałkiem karierę na rynku muzycznym (żebyście słyszeli te rozradowane dziewczyny Wink ). Fantastyczne było wykonanie "Bohemian Rhapsody" - swoje solo miał tam sam dyrygent Wink
Oczywiście wspaniale zabrzmiał "Dziwny jest ten świat"... Dziwny i różnorodny.
Świat jest tak różnorodny jak zestawione w programie utwory - raz śmieszne, raz poważne, raz poważne ale z przymrużeniem oka, raz smutne, raz wesołe. "Dziwny jest ten świat" było świetnym uwieńczeniem całości ... po której na deser dostaliśmy jeszcze "Lady Madonna" oraz "Jezioro łabędzie".
Niestety, na "Oratorium Gietrzwałdzkie" nie mogłam już zostać Sad
Ogólnie - jeszcze długo w pociągu i gdy zasypiałam przemykały mi przez myśl różne melodie Smile

Marketing tragedią podszyty? Hmmm... ja to widzę inaczej. Wydarzenia tragiczne powodują pewne emocje, których reakcją jest np. dzieło sztuki. Myślę, że aspekt komercyjny, który powstaje przy tym tylko wtórnie, nie może być uznany za główny bodziec. Nie potrafię komponować, ale chętnie wysłuchałam płyty "Tribute to USA" z kompozycjami J.Sykulskiego - ktoś bowiem już ubrał w muzykę emocje związane z tą tragedią. Wobec takich zdarzeń chyba nikt nie potrafi być obojętny. A już na pewno nie artysta...
Dodatkowo dzieło sztuki może być w takim przypadku również hołdem złożonym ofiarom. Coś jak bukiet kwiatów. Bez podtekstów komercyjnych. A że kwiaciarka zarobiła...

Co do "Dies Irae" Mozarta - myślę, że żart który tam zastosowano nie musiał się znaleźć w bloku rozrywkowym. Może zwyczajnie chciano uniknąć stworzenia zbyt smutnej i poważnej atmosfery? ... To jubileusz istnienia zespołu, nie uroczystość jego rozwiązania. Ja bym, co najwyżej przerzuciła ten utwór na koniec bloku, żeby tylko sygnalizował zmianę nastroju... Zresztą, to już naprawdę czepianie się szczegółów Wink

Chór pokazał na co go stać. Potrafią być poważni, potrafią żartować. Widać, że śpiew to ich pasja. Mają również szczęście, że posiadają wspaniałego dyrygenta. Bez niego ten zespół na pewno nie byłby taki jaki jest.

Czekam na kolejne koncerty Very Happy


P.S. Żałuję tylko, że nie zdołałam przywitać się z nikim z forum Sad Mam nadzieję, że nadrobimy to przy innej okazji Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilk




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słupsk/Poznań

PostWysłany: Nie 21:19, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Ej no, byli w Poznaniu i nic nie mówili. A idźcie Wy. Razz

Mam nadzieję, że na jubileuszu Kameralnego UAM też będziecie. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia
Administrator



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słubice

PostWysłany: Nie 21:21, 22 Kwi 2007    Temat postu:

A kiedy ten jubileusz? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba




Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słupsk/Toruń

PostWysłany: Pon 9:55, 23 Kwi 2007    Temat postu:

wilku, obiecuje CI ze ja sie pojawie na Waszym jubileuszy, oczywscie jesli mi nic nei wypadnie, ok? Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jadwon




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:26, 23 Kwi 2007    Temat postu:

szkoda że nie dotarłam:) Mogłabym trche wesprzeć Raczka:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilk




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słupsk/Poznań

PostWysłany: Wto 6:42, 24 Kwi 2007    Temat postu:

16 i 17 listopada. Pierwszego dnia jest kocnert galowy, drugiego dnia koncert z muzyką Krzesimira Dębskiego (o ile się nic nie zmieni, ale termin jest stały).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 8:53, 24 Kwi 2007    Temat postu: Re: Krótka recenzja paskudnego malkontenta - 40-lecie chóru

Raczek napisał:

Nie byłbym chyba sobą, gdybym w tym miejscu nie przyczepił się do paru rzeczy.


Wilk napisał:

Szkoda, że mnie nie było, bo pewnie też bym miał trochę do powiedzenia...


jadwon napisał:

szkoda że nie dotarłam Smile Mogłabym trochę wesprzeć Raczka Smile


W czasie studiów miałem kolegę, który namiętnie chadzał na piątkowe koncerty do filharmonii, rozkładał na kolanach partytury wykonywanych utworów i z dziką satysfakcją odnotowywał ołówkiem wszelkie kiksy dęciaków i nieczystości w sekcji smyczkowej, po czym w akademiku znęcał się do późnych godzin nocnych nad dennymi produkcjami naszej biednej orkiestry, posiłkując się notatkami w partyturze...
Z początku traktowałem to jako wypady o charakterze szkoleniowym (na cudzych błędach można przecież wiele się nauczyć ), jednak z czasem stało się to dla mnie niesmaczne i zwątpiłem w szczere intencje mojego kolegi...

Zazdroszczę Poznaniowi tak wielu świetnych zespołów chóralnych (do których zaliczam także chóry, w których śpiewa Wilk, Raczek i jadwon), nie mogę jednak zrozumieć tych wzajemnych animozji i chyba jednak niezdrowej konkurencji jaka między nimi panuje. Czy naprawdę wybralibyście się na koncert jubileuszowy Chóru Akademickiego UAM tylko po to, aby wyłapywać błędy i niedociągnięcia...?
Ja ostatnio bardzo rzadko chodzę na koncerty, ale jeśli już idę staram się nastawić pozytywnie, widzieć tę "pełną połowę kufla", po to, by spędzić miło czas w kontakcie z fajną muzyką, w atrakcyjnym wykonaniu...

Chciałbym kiedyś usłyszeć Musicę Viva i oba chóry UAM we wspólnym przedsięwzięciu oratoryjno-kantatowym Wink
Powrót do góry
Alicja




Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 10:49, 24 Kwi 2007    Temat postu:

Michale,
świetny post. Podpisuję sie pod nim całkowicie.

Jest mi wstyd za tę małość poznańskich chórzystów (nie dotyczy to tylko wymienionych tu osób). Znam - niestety - wielu ludzi z branży chóralnej, którzy, często w bardzo wyrafinowany sposób, obrzucają się błotkiem, nie dostrzegając wielkości innych.

To przykre.

Muzyka, którą tworzą wspomniane przez Michała zespoły jest naprawdę znakomita. Będąc na ich koncertach doznawałam i doznaję wielu wzruszeń. Cieszę się, że mamy w Poznaniu takie chóry. Może to zabrzmi śmiesznie dla niektórych, ale jako poznanianka jestem z nich dumna.

Oceniając ich występy, zauważmy ich plusy, a nie tylko minusy.

Relacja Raczka z koncertu to w dużej mierze negatywy. O plusach jest tylko kilka zdań.


Ostatnio zmieniony przez Alicja dnia Wto 13:27, 24 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilk




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Słupsk/Poznań

PostWysłany: Wto 10:50, 24 Kwi 2007    Temat postu: Re: Krótka recenzja paskudnego malkontenta - 40-lecie chóru

Michał napisał:
nie mogę jednak zrozumieć tych wzajemnych animozji i chyba jednak niezdrowej konkurencji jaka między nimi panuje. Czy naprawdę wybralibyście się na koncert jubileuszowy Chóru Akademickiego UAM tylko po to, aby wyłapywać błędy i niedociągnięcia...?


Przyznaję, że troszku przesadziłem. Może dlatego, że za dużo się nasłyszałem, na paru ich koncertach byłem i od razu negatywnie się nastawiam. Razz

I myślę, że nie wybrałbym się na koncert, żeby tylko wyłapywać błędy. Nie miało to tak zabrzmieć.

A co do konkurencji... Ja tam jakoś aktywnie nie uczestnicze w obgadywaniu i wytykaniu wszystkiego, bo wiem że i nam można niektóre rzeczy wytknąć.
Po prostu czasem fajnie się słucha plotek: co mówią o nas i vice versa. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jadwon




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:00, 24 Kwi 2007    Temat postu: Re: Krótka recenzja paskudnego malkontenta - 40-lecie chóru

[quote="Wilk"]
Michał napisał:
nie mogę jednak zrozumieć tych wzajemnych animozji i chyba jednak niezdrowej konkurencji jaka między nimi panuje. Czy naprawdę wybralibyście się na koncert jubileuszowy Chóru Akademickiego UAM tylko po to, aby wyłapywać błędy i niedociągnięcia...?


Skądże! Każdy ma prawo do własnej oceny (tu bronię Raczka). I według mnie ta cała burza nie mams sensu.
Wiadomo że w Poznaniu jest mnóstwo chórów i nie unikniemy porównań. Ale warto spojrzec na to z innej strony- po prostu każdy z tych chórów działa na zupałnie innej płaszczyźnie, ma inny cel, sposoby osiagania tego celu i różny charakter działania.
Ja bardzo szanuję pana Sykulskiego i jego chór. i na tym skończę komentarz bo nie ama prawa skoro nie byłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurgens
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Wto 19:53, 24 Kwi 2007    Temat postu:

Myślę, że nie ma nic złego jeśli ktoś wyraża swoją opinię na temat występów innych chórów - szczególnie tych z naszej polskiej czołówki.

Jeśli pojawia się podczas tych występów "ALE", to chyba lepiej to wyartykułować niż trzymać to dla siebie.

Natomiast ja się bardzo cieszę, że pojawiają się różne opinie - przynajmniej można podyskutować. Jak się wszyscy zgadzają to jest albo naprawdę super, albo coś nie w porządku z komunikacją.

A tak przy okazji, to koledzy z Wielkopolski mogliby kiedyś wystąpić na naszym dzikim Mazowszu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chor.fora.pl Strona Główna -> Relacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin