Studenci

monia

Jak się chwalimy to i ja: z doktryn politycznych i prawnych 5 (i to nie były ustne Razz

)...dobry początek sesji Wink

Niemieckie karne rzeczywiście jest interesujące, ale trudne.
Co prawda nie musimy się uczyć wiele na pamięć, jak na polskich studiach. Na egzaminie możemy mieć kodeksy, ale kazusy (bo nie ma teorii) są na tyle zawiłe i podchwytliwe, że nie jest tak łatwo zdać. Czasami wystarczy przeoczyć jeden wyraz i się oblewa (jak ja przeoczyłam, że zabity pies był "herrenlos" - bezpański Sad

... w tym roku powtórka z rozrywki).

Co do uczęszczania na wykłady, to nie na wszystkie chodziłam. Jeśli miałam iść na wykład dla samej idei chodzenia, czytać tam gazetę, rozwiązywać sudoku czy coś jeszcze innego, to szkoda mi czasu, i wolę w tym czasie w akademiku pouczyć się z czegoś innego... albo przynajmniej porządnie wyspać Wink

Przypomniała mi się sytuacja jak na polskim cywilu (a polscy wykładowcy nie są tak wyrozumiali jak niemieccy) siedziałam w ostatnim rzędzie pod samą ścianą, wykład był "mało pasjonujący", a że była godzina 9:00 rano więc wiele ludzi jeszcze było lekko zaspanych. Jeden kolega najpierw oparł głowę o ścianę, potem zasnął i zaczął głośno chrapać. Zrobiło się niezręcznie jak ludzie z rzędu przed nami zaczęli się obracać i przyglądać "śpiącej królewnie". W końcu koleżanka go obudziła, a ten wyrwany ze snu, totalnie zdezorientowany, powiedział tylko głośno "O k***, ja p***!". Potem była przerwa. Po przerwie kolega zamiast pójść do akademika spać... wrócił na wykład. Rolling Eyes

monia

Maciejko

Uff wreszcie mam trochę czasu, żeby poczytać forum. Very Happy

Egzamin z technologii postaci leku do przodu - materiał z 3 lat Smile

Tęskniłem za Wami przez miesiąc zakuwania. Embarassed

A jakie tu zmiany Exclamation

Wilk

Wy sie ludziska cieszcie. Ja z powodu wyjazdu choru (dzien przed sesja), musialem zdawac prawie wszystko PRZED. Moja pierwsza sesja. Very Happy

Wiec Elektrycznosc i magnetyzm/Elektrotechnika 3 (taaa... Razz

)
Wprowadzenei do akustyki 5-.
A i jeszcze matematyka mi zostala, ale przedluzylem sobie sesje i po powrocie bede to zdawal. Razz

Scarabbeo zdala wszystkie egzaminy przed wyjazdem. Wink

monia

Podziwiam, podziwiam Very Happy

Kuba · Wysłany: Śro 17:28, 28 Mar 2007 Temat postu:

hehe, ja dopiero dzis dostalem ostatni wpis, bo miesiac profesorek filozofie nam sprawdzał. ale nie o tym. znalazlem cus takiego, enjoy:

Piekło
Poniżej cytuje jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na
wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedz
jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z
nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.

Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje
ciepło)?

Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, ze w
stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna
do jego ciśnienia.

Jeden ze studentów napisał tak:

Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do
tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz,
która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem
przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia
wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, ze do piekła
idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii
jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to
można założyć, ze wszystkie dusze idą do piekła.
Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba
dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg
prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się
powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały
stale, to istnieją dwie możliwości:

1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego
dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak długo rosły aż piekło
się rozpadnie.

2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam
dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło
zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednie Sandry, która powiedziała do
mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również
to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja.

Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być
już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, ze
żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje
jeszcze
tylko niebo, to dowodzi tez istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy,
dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".

Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".

scarabbeo · Wysłany: Śro 19:05, 28 Mar 2007 Temat postu:

Kubuś, boskie toto! Mr. Green

Kuba · Wysłany: Śro 19:10, 28 Mar 2007 Temat postu:

ze tak sie wyraze samo zycie:)