Forum www.chor.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Rozdział kościoła od muzyki.
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chor.fora.pl Strona Główna -> Forum ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy wiesz co spiewasz i jak sie z tym czujesz?
Gleboko wierze i wczuwam sie w to co spiewam, chocby to bylo po niemiecku
36%
 36%  [ 7 ]
Czasami cos mi nie pasuje, ale wszyscy spiewaja to i ja
0%
 0%  [ 0 ]
Spiewam, choc chcial(a)bym przeciwstawic sie molochowi
15%
 15%  [ 3 ]
Odmawiam spiewania tekstów religijnych ze wzgledu na moje przekonania religijne.
0%
 0%  [ 0 ]
Spiewam wszystko - panuje u mnie pelny rozdzial kosciola od muzyki
42%
 42%  [ 8 ]
Spiewam, bo lubie spiewac, a inaczej zostaloby tylko "Lion sleeps tonight"
5%
 5%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
Mariusz




Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:00, 05 Cze 2008    Temat postu: Rozdział kościoła od muzyki.

jurgens napisał:
Spory religijne i polityczne będziemy zamykać z uwagi na emocje, które wywołują u dyskutantów. Są specjalne fora poświęcone takim tematom, na których można się wyżyć w tym zakresie.

To forum jest poświęcone chóralistyce i tematom pokrewnym

Tematem pokrewnym (?!) jest tekst utworu.
Ile procent repertuaru chórów zajmuja teksty religijne?
Ile procent chórzystów spiewa je z przekonaniem?

I dlaczego wlasciwie wywoluje to tyle emocji?

A co do pantomimy, to szczerze powiem, ze nie obejrzalem do konca, bo to nudne bylo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:24, 05 Cze 2008    Temat postu:

Chcesz mi udowodnić (lub każdemu o podobnym do mojego podejściu do kościoła), że jestem hipokrytą tymi pierwszymi dwoma pytaniami? Bo jakoś tak to nacechowane dziwnie.

"Ile procent chórzystów spiewa je z przekonaniem? "

Co mnie to obchodzi? I czego dowodzi?

"I dlaczego wlasciwie wywoluje to tyle emocji? "

Co dokładnie? Utwory o tematyce religijnej śpiewane przez chóry?
Bo widzę pomieszanie pojęć? Jakby nie o to chyba poszło? Ja wiem - kazano siać i jeszcze raz siać. Ale proszę - nie mi w oczy.

No to może trochę oczywistych oczywizmów.
Kultura była zawsze EUROPEJSKA. Nie kościelna, chrześcijańska itp. Kultura rozwijała się w kośiołach, potem powstawały motywy świecie, wracała do kościołów itp. Wszystko zależne od trendów panujących.
A teoretycznie wszystko korzenie naszej muzyki częściowo wywodzą się ze starożytnej grecji, do tego masz jeszcze motywy folklorystyczne itp.
A że tzw kultura wyższa potrzebowała zawsze mecenasów, kościoły często były w stanie zapewnić wszelakie dobra materialne. Możliwości rozwoju muzyki świeckiej im dawniej, tym bardziej były ograniczone.

Może być?


A no i jeszcze jedno.
Za życia takiego Gomółki na świecie panował taki ciemnogród, że gdyby kogokolwiek z was tam wysłano, nie dali byście rady być pobożnymi pokornymi owieczkami pasącymi się na łonie kościoła. I co z tego?
Purcella kilkadziesiąt lat temu też śpiewano w kościołach raczej. A protestanci to wtedy był jeszcze wróg publiczny. Bach też chyba protestant? (nie pamiętam).


Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Czw 20:00, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GWIZDEK




Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:55, 05 Cze 2008    Temat postu:

Cóż tak postawione pytanie to pytanie o sferę prywatną każdego z nas. Tematem pokrewnym, i jak sądzę o wiele ciekawszym dla ogółu, byłoby:

Ile procent chórzystów spiewa je w taki sposób by poruszyć i przekonać odbiorcę ?

albo

Ilu z chórzystów staje się na scenie wiarygodnymi "aktorami" w kontekście jakiejkolwiek muzyki?

lub idąc dalej

Czy w utworze religijnym osoba niewierząca może być wiarygodna?

Odpowiedź na pytanie, w formie w której zadałeś, byłaby w sumie prosta, w Polsce ok 90% deklaruje się jako wierzący wiec w chórach podział powinien być podobny. Natomiast w zespołach parafialnych, katolickich, i innych o charakterze religijnym (niekoniecznie zwiazanymi z katolicyzmem) można zakładać że udział to prawie 100%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:02, 05 Cze 2008    Temat postu:

Dla uściślenia w Polsce mamy ponad 90% ochrzczonych. To taka drobna różnica.

A ta cała "wiarygodność" to przereklamowany przez teoretyków slogan. Sorry. To, że ktoś jest drewno raczej nie zależy od jego religijnych przekonań.

Trochę z innej beczki.
Taką np. Marią Callas cały świat zachwycał się, gdy śpiewała o miłości. Po czym schodziła ze sceny i kurwiła się mocno ponadprzeciętnie.


Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Czw 20:09, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GWIZDEK




Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:11, 05 Cze 2008    Temat postu:

wiarygodność na scenie jest przereklamowana?? Bo chyba nie zrozumiałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:51, 05 Cze 2008    Temat postu:

No chyba nie.
Bo nie o to poszło.

Takie gadanie o "wiarygodności" to może jednak pozostawmy teoretykom. Pokaż mi wg Ciebie nagranie "wiarygodne" i coś, co na to określenie nie zasługuje.

Albo może inaczej: daj jeden przykład nagrania wykonanego poprawnie stylistycznie, poprawnie wokalnie i pokaż, gdzie niewiarygodność.

Dla mnie ta "wiarygodność" rozbija się o stylistykę. I takie teoretyzowanie i wymyślanie nowych pojęć odłóżmy na bok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GWIZDEK




Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:32, 05 Cze 2008    Temat postu:

"Niewiarygodne" wykonanie z Polski:
http://www.youtube.com/watch?v=-0hKd49ngKE

wokalnie raczej bez rewelacji, ale brak przekonania tylko pogarsza wykonanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:41, 05 Cze 2008    Temat postu:

aleś zespół wyciągnął...

koniecznie chcesz poteoretyzować.

Czy zatem uważasz za możliwe, że wykonawca potrafiłby wykonać zachwycająco świeckie dzieła pewnego kompozytora, ale już na sakralnych wykładałby się?
Ja w to nie wierzę.

to sobie poteoretyzowałem. Mam dość ;p


poza tym w powyższej wypowiedzi pominąłeś stylistykę ;p A gospel jakąś tam swoją stylistykę ma. Nie zastępuj tego wiarygodnością.


Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Czw 23:04, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurgens
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Czw 23:16, 05 Cze 2008    Temat postu:

Kiedyś jeden z dyrygentów powiedział - "nawet jeśli nie wierzycie, to musicie się modlić w czasie śpiewu - inaczej to będzie sztuczne i nieautentyczne". Pozostaje więc jeszcze jedna kategoria - "nie wierzę, ale się żarliwie wczuwam".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:29, 05 Cze 2008    Temat postu:

Bez przesady z tą żarliwością...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurgens
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 1634
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Czw 23:29, 05 Cze 2008    Temat postu:

wirez napisał:

Albo może inaczej: daj jeden przykład nagrania wykonanego poprawnie stylistycznie, poprawnie wokalnie i pokaż, gdzie niewiarygodność.


A koncert węgierskiego chóru w Rybniku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:36, 05 Cze 2008    Temat postu:

Nie pamiętam Wink

może zapomniałem, może byłem uchlany na tym koncercie a może po prostu byli słabi?

Serio coś mi tam świta, ale to było dawno temu i nieprawda ;p

Z tego, co kojarzę, zespół nie był najwyższych lotów, ale mieli fajną solistę (tą, co białym głosem śpiewała). Jak mi powiesz, że ona bez uczuć odtwarzała, to bardzo kategorycznie zaprzeczę.

a może było inaczej Wink

Ale ogólnie cała rozmowa wyszła od tego, czy trzeba, czy nie trzeba "wierzyć" do wykonywania muzyki sakralnej.
Ja się zgadzam, że należy wkładać serce w śpiew. Chodzi po prostu o to, że albo się to potrafi robić, albo nie. Albo ktoś robi dobrze dana epokę, albo nie.
Albo ktoś jest śpiewak, albo drewno.
Jak śpiewak potrafi zrobić opery Verdiego, to Requiem też będzie dobre.
Tyle na ten temat.


Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Czw 23:44, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GWIZDEK




Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:58, 05 Cze 2008    Temat postu:

wirez napisał:
poza tym w powyższej wypowiedzi pominąłeś stylistykę ;p A gospel jakąś tam swoją stylistykę ma. Nie zastępuj tego wiarygodnością.


no ale moim zdaniem zastępowanie kontaktu ze słuchaczem stylistyką też nie ma racji.

Co do chóru z węgier: co z tego że mieli świetną solistkę która przyciagała uwagę słuchacza jeśli chór wchodził z emocjami/nastrojem kompletnie od czapy i psuł całą, stworzoną przez Nią, atmosferę.

Ogólnie mówiąc to byli strasznie nudni wszystko śpiewali tak samo, spodziewałem się czegoś po chórze z węgier.


Ostatnio zmieniony przez GWIZDEK dnia Czw 23:59, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wirez




Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:44, 06 Cze 2008    Temat postu:

"no ale moim zdaniem zastępowanie kontaktu ze słuchaczem stylistyką też nie ma racji."
A ja dalej nie wiem, co to jest ten mityczny kontakt ze słuchaczem.
Czy jak zespół world class nagrywa płytę, to wtedy ma taki wyimaginowany kontakt ze słuchaczem? A może to są mniej wartościowe nagrania bo nie ma tego czegoś? A może mają kontakt z aparaturą nagrywającą i reżyserem ? ]:->
Ogólnie coś mi się tak wydaje, że zaczyna tworzyć się jakieś voodoo.
A ludzie po prostu inaczej odbierają koncerty live. Po pierwsze brzmi to inaczej, bo mamy cały zespół przed sobą, a nie dwa głośniki w domu. Następnie całkiem inaczej podchodzi sie do koncertu. Człowiek podświadomie zdaje sobie sprawę, że tego nie przewinie, nie puści od początku. Cała uwaga skierowana jest na odbiór. Na odczucia. Sami nakręcamy sie, żeby przeżyć dany koncert.
I wreszcie ostatnie. Całkiem inaczej ludzie zwracają uwagi na wpadki live. Zespołom wybacza się o wiele więcej. W domu każdy odpala sobie płyty cd i wszelakie niedociągnięcia od razu wyłażą (pomimo nagrania z pogłosem itp). A na koncercie jest o wiele trudniej coś wyłowić. Zatem odbiór live jest na plus. A jeśli coś podoba nam się bardzo, to przeżywamy swoje "ekstazy". Tylko po co do tego tworzyć jakieś mity?


Ostatnio zmieniony przez wirez dnia Pią 8:47, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:53, 06 Cze 2008    Temat postu:

wirez napisał:
Całkiem inaczej ludzie zwracają uwagi na wpadki live. Zespołom wybacza się o wiele więcej. W domu każdy odpala sobie płyty cd i wszelakie niedociągnięcia od razu wyłażą (pomimo nagrania z pogłosem itp). A na koncercie jest o wiele trudniej coś wyłowić. Zatem odbiór live jest na plus. A jeśli coś podoba nam się bardzo, to przeżywamy swoje "ekstazy"

Odpowiedz nam zatem wirezie: dlaczego na koncertach więcej wybaczamy? I czy rzeczywiście wybaczamy wpadki wszystkim zespołom? A może tylko tym, które w jakiś sposób przekonały nas do swojego wykonania? I czy stylistyczna poprawnosć wystarczy, może potrzeba jeszcze czegoś? I co to znaczy wiarygodność!

Wszystkie chóry nieparafialne (szczególnie akademickie)mają w swoim repertuarze bardzo szeroki wachlarz utworów sakralnych. Czy zastanawiamy się czy wypada je śpiewać w kosciele katolickim? Śpiewamy utwory Wacława z Szamotuł, który przeszedł na kalwinizm (Bazylik też był kalwinstą), kompozycje protestanckie (od Schutza, przez Bacha po Arvo Parta), muzykę cerkiewną (Czajkowski, Rachmaninow i wielu innych), gospel, który jest wykorzystywany przez baptystów, metodystów, itd. Nie mówiąc już o muzyce żydowskiej, od kompozycji żydów sefardyjskich po współczesne kompozycje.
Czy żeby dobrze śpiewać muzykę cerkiewną musimy przestać czcić Matkę Boską?
Jak się ma do tego co napisałam powyżej punkt 4 ankiety? Bardzo proszę o odpowiedź przede wszystkim twórcę ankietki.

Punkty 5 i 6 są bez sensu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chor.fora.pl Strona Główna -> Forum ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin